Holly Simons - 2008-04-05 20:31:53

Usiadła na ławce, czekając na listonosza.

Kevin Matters - 2008-04-05 20:34:31

Wyszedł z akademika zakładając żółtą bluzę i spojrzał na holly siedzacą na ławce. Podszeł do niej - hej, młoda, co słychać?

Holly Simons - 2008-04-05 20:35:38

-Fajna bluza - wyszczerzyła się - Nic. Czekam na listonosza.

Kevin Matters - 2008-04-05 20:40:10

- Yhym - zamruczał przygryzając dolną wargę - list? przesyłka?

Holly Simons - 2008-04-05 20:41:55

-Paczka od mamy - zaśmiała się- zapomniałam trochę rzeczy w tym baletki! Jej, brakuje mi ich.

Kevin Matters - 2008-04-05 20:45:15

- no to dobrze, że ci to wyślą - uśmiechnął się - a baletki... serio aż tak ci ich brak?

Holly Simons - 2008-04-05 20:47:20

-Tak - kiwnęła głową - Wiesz, balet to nie mój największy konik, wolę taniec nowoczesny,ale w każdym rodzaju tańca w baletkach tańczy się najlepiej - wzruszyła ramionami.

Kevin Matters - 2008-04-05 20:50:46

- ja nie rozumiem jak można w tym wogóle chodzic - przyznał.

Holly Simons - 2008-04-05 20:52:32

Ej, całkiem normalnie - uśmiechnęła się - jak w...no nie wiem, jak w samych skarpetkach. O, tak się wtedy człowiek czyje.

Kevin Matters - 2008-04-05 21:00:27

- skarpetkach mówisz? - zamyślił się - też dobrze - uśmeihcnął się.

Holly Simons - 2008-04-05 21:01:28

-Dobrze?  - usiadła sobie jak L - Czemu?

Kevin Matters - 2008-04-05 21:03:15

- czy aj wiem, ja wolę osobiście adidasy, ale chodzenie w skarpetkach nei jest złe. pożycz mi kiedyś tych baletek - zaśmiał się.

Holly Simons - 2008-04-05 21:07:08

-Chyba są za małe - powiedziała całkiem poważnie.

Kevin Matters - 2008-04-05 21:11:10

- tak po prawdzie, to ja ponoć mam dośc małe stopy - spojrzał na swoje buty - swoją drogą, nie zastanawiałaś sie nigdy dlaczego buty mi często z nóg spadały? (wniosek: sa za duuuuże)

Holly Simons - 2008-04-05 21:12:37

-A jak na serio masz rozmiar? - zmarszczyła brwii.

Kevin Matters - 2008-04-05 21:15:56

- czy ja wiem... - spojrzał na Holly - nie marszcz się tka bo wyglądasz dziwnie oO - powiedział i spojrzał na sowje buty - coś koło 38/39 ...  - zamyślił się i to konkretnie.

Holly Simons - 2008-04-05 21:17:06

-To może się zmieścisz - uśmiechnęla się - To całkiem prawdopodobne, bo ja mam taki sam - zasmiała się - I jak to wyglądam dziwnie?

Kevin Matters - 2008-04-05 21:21:14

- jako tak o.. - zademonstrowął coś na wzór hrabiego olafa z serii neifortunnych zdarzeń.

Holly Simons - 2008-04-05 21:31:35

-No dzięki - fuknęła.

Kevin Matters - 2008-04-05 21:35:53

Trącił ją łokciem - no, daj spokój. była umowa, że mówimy osbei prawdę nie? (mieli kiedyś taka umowę, ok?)

Holly Simons - 2008-04-05 21:38:03

-Była - przytaknęła - "Zawsze szczerzy wobec siebie i tak dalej" - wyrecytowała prawie zawsze dodała w myślach i się uśmiechnęła miło.

Kevin Matters - 2008-04-05 21:39:28

- czyli mam rozumieć, że jednak całej prawdy ci nei mówić, co? - spojrzał na nią badawczo z uśmeihcem - dziewczyny wolą trochę 'zatuszowaną prawdę' co nie?

Holly Simons - 2008-04-05 21:41:33

- Masz mi mówić całą prawdę - powiewdziała całkiem szczerze Ale ja ci nie powiem o jednej rzeczy o będziemy szczęśliwi

Kevin Matters - 2008-04-05 21:44:59

- a nawet jak będziesz miał worki pod oczami i wieeeelkiego pryszcza? - spytał poważnie.

Holly Simons - 2008-04-05 21:46:14

-Tak - pokiwała twierdząco głowa - Powiesz mi wtedy, że wyglądam okropnie a ja pójdę do łazienki i zrobię z siebie ludzi.

Kevin Matters - 2008-04-05 21:49:02

- a szczegóły tez opisywać, czy tylko że źle ywglądasz nadmienić? - zaśmiał się podle.

Holly Simons - 2008-04-05 21:49:34

-Szczerość to szczerosć - wzruszyła ramionami - Przetrwam wszystko.

Kevin Matters - 2008-04-05 21:52:32

- ok, zapamietam - uśmeichnął się

Holly Simons - 2008-04-05 21:54:32

-To dobrze, że już to mamy uzgodnione - uśmiechnęła się wesoło - A co ja mam mówić tobie w ramach szczerości i prawdy na zawsze.

Kevin Matters - 2008-04-05 21:58:58

- wszystko? - odpowiedział jej pytaniem.

Holly Simons - 2008-04-05 22:05:57

-Czyli? - usiadła sobie wygodniej - Konkrety.

Kevin Matters - 2008-04-06 17:55:51

- konkrety? - udał, że myśli - cóż... wszystko.

Holly Simons - 2008-04-06 18:02:08

-Ok, nawet jak będziesz wyglądał okropnie, okropnie? - upewniła się. Do akademika zbliżał się *zgroooza* listonosz.

Kevin Matters - 2008-04-06 18:03:22

- tak. wiesz co? idę już do pokoju, pa - uśmiechnął sie do niej i poszedł.

Holly Simons - 2008-04-06 18:05:53

-Pa - zdziwiła się lekko. Wzięła paczkę i tez poszła do pokoju.

Ryotaro Sano - 2009-05-05 18:37:27

parę miesięcy później

Bagaże miał już na powrót w akademiku. No ale cóż poradzić? Wrócić trzeba było, poza tym trochę się pozmieniało. Zwłaszcza poza ta akademią... Ryo spotkał starych kolegów ze szkoły. Widać to było na jego dziecinnej buźce, a konkretniej poznać było to można po sińcu pod okiem, rozciętej wardze i paru przetartych do krwi [zaklejonych plastrem] miejscach. Honoru trzeba bronić!
Usiadł na ławce i westchnął kopiąc adidasem ziemię. Ubrany był w czarne, skórzane spodnie przyozdobione srebrnymi łańcuchami, czarna bluzka bez rękawów odsłaniała jego średnio opalone ręce, a na szyi bujał się srebrny wisiorek przedstawiający krzyż.

Chieko O'Daele - 2009-05-05 18:52:36

Chieko wracała ze spaceru po mieście. Stęskniła się trochę za światem Henge, więc od razu po powrocie do akademika pobiegła w stronę jej ulubionych miejsc. Teraz więc trzęsła sięlekko z zimna, bo letnia sukienka, którą włożyła w dzień n i e była odpowiednia do temperatury panującej teraz. Było jej więc po prostu cholernie zimno!
-Ryo-chaan! - ucieszyła się na widok przyjaciela i podbiegła do niego, na chwilę zapominając o tym, że jest chodzącym soplem - Och, Ryo-chan, co ci się stało? - spytała na jego widok, po czym przytuliła go z radosnym okrzykiem.

Ryotaro Sano - 2009-05-05 19:01:07

Jemu nie było zimno bo zapobiegawczo miał ze sobą także bluzę, a że wieczór młody to zamarzać, nie zamarzał. Spojrzał na nią i zanim zdążył cokolwiek powiedzieć czy choćby pomyśleć został przez nią przytulony. Po prawdzie to tak się do niego "przykolegowała", że aż musiał wstać. Zważając na lekką różnice wzrostu [jakieś 10 cm] miał drobne problemy z oddychaniem tkwiąc w onym uścisku. Po chwili poklepał ja po plecach jakby dając znać, że "też się cieszy że ją widzi" po czym lekko ją odepchnął. Spojrzał na nią tym swoim ... dość chłodnym spojrzeniem, do którego można się łatwo przyzwyczaić.
-Betsuni... - odparł dotykając odruchowo twarzy i poprawił po chwili bluzę - Miałem małą 'sprzeczkę' ze starymi znajomymi.

Chieko O'Daele - 2009-05-05 19:19:42

-Och, a o co poszło? - zapytała, siadając dość wygodnie na ławce. No coż, nigdy nie była osobą, której przez myśl mogło, że jej towarzystwo może przeszkadzać. Z gory założyła, że Ryo stęsknił się za nią tak samo, jak ona za nim.
-Och! Brakowało mi Ciebie -dodała dość radośnie, uśmiechając się do niego - I usiądź. Zupełnie nie wiem dlaczego stoisz.

Ryotaro Sano - 2009-05-05 19:33:13

Gdyby Ryo nie był tak 'dobry' jak jest to chybaby wrzasnął na dziewczynę i wygarnął jej co o takim zachowaniu myśli, ale że wychowano go jak go wychowano usiadł na ławce i oparł się o niedbale. Patrzył przed siebie. W dodatku siedział tak, że podbite oko było dla dziewczyny niewidoczne. Czy on lubił się bić? Pewnie tak, ale tak już było. W Tokio tak już było. Z resztą w tak dużych miastach istnieją szkoły, w których dzieją się rzeczy o których normalnym ludziom mieszkającym poza Japonią, nawet by się nie śniło. Ryotarou jednak mieszkał w Tokio całe życie, widział wiele rzeczy i przeżył. Tak po prawdzie był chyba jedyną osobą, która przeżyła "coś" w swoim życiu. W sumie, jego rodzice nie mogli nawet wiedzieć o tym co przeżył, bo jak im to powiedzieć? Poza tym ma dopiero 14 lat..
- Takie tam... wypomnieliśmy sobie parę rzeczy, ale powiem ci, że niektórzy z nich wyglądają gorzej niż ja - powiedział i lekko prychnął jakby miał zamiar się uśmiechnął ale zrezygnował z tej czynności.

Chieko O'Daele - 2009-05-05 19:45:50

-Sugerujesz, że spuściłeś im niezły łomot, a oni Cię tylko drasneli? - spytała, przechylając głowę. Czyżby, och, niemożliwe, w jej głosie słychać było nutkę ironii? Na boga, co tu się dzieje z tymi ludźmi, Chieko i sarkazm, to do siebie nie pasuje, reakcja nie zachodzi!
-Jakie rzeczy wypominaliście? - spytała tym samym tonem. Chyba, nieświadomie, chciała go sprowokować do jakiegoś wybuchu.

Ryotaro Sano - 2009-05-05 19:57:50

Świadomie czy też nie zapewne zmierzała w dobrym kierunku bo w głowie chłopaka już mała bombka zegarowa zaczęła powoli odliczać czas do wybuchu. Swoją drogą jak dotąd zawsze udało się mu znaleźć czerwony kabelek na czas, jednak czy tym razem? pewnie tak, bo ma swoją samokontrolę.
- Tak, żebyś wiedziała - bąknął tylko a co do drugiego pytania, najwyraźniej starał się uparcie udawać, że nic nie słyszał.
Z resztą, dlaczego ma jej opowiadać o sprawach dla niego nieprzyjemnych, dlaczego ma jej mówić o własnych sprawach? Nawet nie są rodziną... A ona, za przeproszeniem, gówno wie o jego życiu.

Chieko O'Daele - 2009-05-05 20:10:48

-Och, no przyznaj się - poprosiła. Dalej miala na twarzy ten typowy dla siebie, nieco dziecięcy i zbyt słodki uśmiech, ale działała teraz całkowicie rozmyślnie. Już od dawna planowała doprowadzicgo d owybuchu, ale jak do tej pory się nie udawało. Zobaczymy jak bedzie teraz...
-Pewnie kłóciliście się o zabawki. Kto komu ukradł, czy zespuł... - zaczęla głośno myśleć - Też tak robiłam, gdy byłam mała. Tylko ja sięnigdy nie biłam.

Ryotaro Sano - 2009-05-05 20:22:04

Znowu wypowiedziała słowo, które drażniło go najbardziej. "Mały" to on we własnym mniemaniu nie był od paru dobrych lat. Poza tym pewnie robił rzeczy do jakich jej nawet nie było blisko. Poza tym jak można kogoś umyślnie denerwować nazywając go "małym" skoro ona sama niedużo "większa" od niego wzrostem i wiekiem była? Spojrzał na nią i spokojnie odpowiedział, choć na jego twarzy widać było niezadowolenie.
- Żebyś wiedziała, ze nie o zabawki, bo o sprawy nieco większej wagi jak klocki Lego - bąknął i nachmurzył się bardziej [jeśli to możliwe] niż poprzednio. Gdyby pogoda dopasowywała się w jakimkolwiek stopniu do jego nastroju to w tej chwili Chieko oberwałaby piorunem, a na ziemię chlusnąłby gęsto deszcz.

Chieko O'Daele - 2009-05-05 20:36:27

-Oj, maluszku, nie irytuj się tak - zaśmiała się pogodnie, poprawiając na ławce. Coraz blizej było jej do celu i aż nie mogla się doczekać efektów. Możliwe, że powie coś tak złośliwego, że zacznie płakać...No ale potem pewnie będzie ją przepraszał, a to zapowiada sie całkiem przyjemnie.
-Klocki lego... No cóż, jestem zwykłą dziewczynką. I nigdy mnie nie interesowały. Ale skoro więksi chłopcy potrafią się o nie bić! Ach! I pomyśleć, że jak dorosniesz, to klocki lego zastąpią kobiety. Nie wyobrażam sobie tego.

Ryotaro Sano - 2009-05-05 20:43:31

- Klocki lego przynajmniej tyle nie gadają i nie czepiają się nie swoich spraw - odparł czując, że od tego "maluszku" pewnego dnia zostanie mu trwały uraz na psychice. Poza tym może i jest mały w sensie niski i młody, ale nikt wokół mu nie może zarzucić, ze nie zachowuje się ponad wiek dojrzale. Zaś gdy patrzył na Chieko to trudno mu było stwierdzić czy ona taka jest czy też zachowuje się tak z jakiegoś mu nie znanego powodu...
- Nie mają wymagań i zawsze potrafią się dostosować do woli - dodał po kilku sekundach jakby nagle stwierdził, ze jest to ważny aspekt, którego dziewczęta raczej nie posiadają.

Chieko O'Daele - 2009-05-05 20:46:14

-Czuję tu zapędy dyktatorskie! - Stwierdziła, wybuchając śmiechem. No cóż, to było urocze - Mały dyktator Ryotaro Sano. Powiem Ci, że nawet wpada w ucho - zauważyła i lekko uszczypnęła go w policzek. Jak ciocia ukochaneko siostrzeńca - Ale Ryo-Chan bardziej do Ciebie pasuje!
Tańczyła na linie nad wulkanem pełnym gorącej lawy, ale irytowanie go było takie zabawne!

Ryotaro Sano - 2009-05-05 20:51:23

Wiele mógł znieść, naprawdę wiele, ale jego cierpliwość też ma granice. na szczęście jeszcze nie krytyczną, choć naprawdę jeszcze chwila, wiatr powieje, a Chieko skończy w piekielnie gorącej lawie. Gdy dziewczyna uszczypnęła go w policzek aż się skrzywił, a gdy nazwała go per "Ryo-chan!" to widać było, że jakaś mała żyłka zaczęła mu pulsować na skroni. Spojrzał na nią, obracając przy tym głowę niczym ta dziewczynka z The Ring.
- Pierwszym moim zarządzeniem będzie umieszczenie cię w komorze gazowej - może to dziwne, ale nagle przypominał nieco młodsza i dużo słodszą wersję Adolfa Hitlera ... tylko wąsika mu chyba brakowało. Bo jakby nie patrzeć chyba tak jak Hitler nienawidził Żydów, tak on w tym momencie chciałby się uwolnić od Chieko, ale uciekać nie am jak, bo ona pójdzie na 100% za nim.

Chieko O'Daele - 2009-05-05 20:59:21

-Komorze gazowej! Ojej, ostry jesteś - przechyliła głowę z satysfakcją patrząc na pulsującą żyłkę - Dorysuj sobie jeszcze te wąsiki flamastrem, będziesz bardziej przekonujacy - zażartowała nieco złośliwie, opierając głowę o ławkę - Bo na naturalne musisz jeszcze trochę poczekać...
Ach! Może to już? Może już sie uda zirytować małego? Ciekawiło ją do czego jest zdolny po złości i czy jest coś, co może go wtedy powstrzymać...Na przykład niewinne łzy małego dziewczęcia.

Ryotaro Sano - 2009-05-05 21:03:51

Ściągnął usta ze złości i patrzył na nią morderczym wzrokiem, ale próbował się opanować. naprawdę próbował! Chwilę potem wypuścił powoli z ust powietrze i potrząsnął głową [trochę jak mały szczeniaczek, gdy kicha] i spojrzał na nią. Nic nie powiedział, albo nie miał riposty [co mało prawdopodobne] albo po prostu czuł, że jak już sie odezwie to dojdzie do rękoczynów. tata mówił, nie bij kobiet, bo jak się mama dowie to cię potraktuje patelnią, ale co z tego skoro mamy tu nie ma? Poza tym... chyba jej nie uderzy... Jakiś szacunek raczej ma... dla kobiet w sensie.

Chieko O'Daele - 2009-05-05 21:07:27

-Ale nie oburzaj się tak! - powiedziała i nachyliła się nad nim. Jej włosy delikatnie musneły jego policzki i zagilgotały nos - Jeszcze jakieś trzy, cztery lata i będziesz mógł udawać pana Adolfa - ostatnie słowa niemal wyszeptała mu do ucha, delikatnie muskając wargami jego płatek ucha. Młody był młody, ale podobno starszych potrafi doprowadzić to do szału. W tym sensie pozytywnym.
Dlaczego to zrobiła? Proste. Żeby mały stracił nad sobą kontrolę. Trzeba przejść do czynów, skoro tylko słowa nie starczą.

Ryotaro Sano - 2009-05-05 21:12:07

Gdy poczuł jej usta na swojej skórze wzdrygnął się i zaczął szybciej oddychać, ewidentnie z wściekłości, która się w nim gotowała i powoli zaczynała kipieć. Miał już gdzie jej słowa, ale nikt nie będzie go tak dotykał jeśli on na to nie pozwoli! Już nie.. Odepchnął ją gwałtownie od siebie i wstał machinalnie z ławki. W tym momencie wyraz twarzy miał taki jakby mu w przeciągu jednej sekundy 5 lat przybyło. Patrzył na nią jak psychopatyczny morderca... Zacisnął pięści i ewidentnie starał się jej nie uderzyć. Widać to było po nim, po pięść mu drżała.

Chieko O'Daele - 2009-05-05 21:23:19

Hurra! Udało się! Wiedziała, że tak bedzie, młody jest jeszcze za młody, żeby jakikolwiek dotyk wywarł na nim inne wrażenie niż irytacja.
Spojrzała na niego butnie a jej wzrok wyrażał jakiś rodzaj...wyzwania! Ciekawe, no ciekawe co on teraz zrobi...
-Maluszek. Jak zwykle słodki.

Ryotaro Sano - 2009-05-05 21:33:28

Można by poddać pod znak zapytania fakt czy jest za młody, w sumie nikt tak naprawdę nie wie co działo się w jego krótkim życiu, w jego szkole, w jego umyśle. Faktem było jednak to, że nie należy go drażnić. mimo wszelkich sił jakie wkładał w samokontrolę, naprawdę przebrała się miarka.
Stał tak chwilę próbując się opanować, ale nie wyszło. W końcu podszedł do niej bliżej, oparł jedną nogę o ławkę, a ją złapał za włosy jedną ręką. Mocno, mocniej niż można by przypuszczać. Włosy opadły mu na twarz tak, że zasłaniały oczy. Druga ręka mu drżała i powoli zbliżała się do szyi dziewczyny, by następnie, skrytykowana przez samokontrolę chłopaka, poczęła się cofać. Jednak za włosy trzymał ja mocno bardzo mocno... Patrzył na nią 'bykiem', a wargi mu drżały ze złości.

Chieko O'Daele - 2009-05-05 21:40:26

Fakt, faktem bolało i w oczach Chieko pojawiły się łzy. Jednak nie zniszczyło to satysfakcji, jaką dało jej to zachowanie.
W Chieko było coś dziwnego. Lubiła takie brutalne zachowanie. Podobało jej się to w książkach czy filmach, teraz z resztą też. Ciekawe co będzie dalej...
Spojrzała na niego i delikatnie odgarnęła mu włosy z twarzy. Nie zrobiła tego złośliwie...

Ryotaro Sano - 2009-05-05 21:46:38

Wzdrygnął się, gdy odgarnęła mu włosy i przypadkiem dotknęła opuszkami palców jego czoła. Naprawdę nienawidził, gdy dotykało się go tak bez jego zgody. To jej przytulanie mógł znieść, bo do tego przywyknął, ale to było... niedozwolone.
- Yurusa nai - bąknął cicho jakby sam do siebie i złapał jej dłoń druga ręką.
Mocno ścisnął jej nadgarstek wbijając w jej skórę paznokcie gdy tylko się dało, bo co chwila przesuwał lekko dłoń jakby nie mogąc znaleźć odpowiedniego ułożenia dla swojej ręki. Zaś drugą dłonią, która trzymał jej włosy, odchylił jej głowę bardziej do tyłu szarpiąc ją mocno za włosy. Nieco bardziej się nad nią nachylił by móc mocniej ją 'zranić' czy coś... gdyby ktoś to zobaczył to chyba rzuciłby się dziewczynie na ratunek... i młody to wiedział, a mimo to nie potrafił przestać.

Chieko O'Daele - 2009-05-05 21:54:48

Żeby ona jeszcze chciała tego ratunku!
Może i to ją bolało, ale nie można powiedzieć, że nie było baardzo przyjemne! Jej się podobało.
Znowu spojrzała na niego tak wyzywająco a jej oczy błysnęły. No cóż, nie przypominała już małej, naiwnej dziewczynki.

Ryotaro Sano - 2009-05-05 21:58:47

Po raz pierwszy w życiu, chyba, dostrzegł, ze komuś może nie przeszkadzać ból. Oczy mu zaiskrzyły. Puścił jej włosy i nie wytrzymał. Uderzył ją w twarz krzycząc przy tym coś niezrozumiałego. A uderzył ją mocno. Nie z całej siły, ale liczy się fakt, że delikatny nie był. Gdyby był starszy to zostałby w tym momencie nazwany 'damskim bokserem' ale jest dzieckiem, bardzo agresywnym, brutalnym i nieprzewidywalnym dzieckiem. Zacisnął mocniej dłoń na jej ręce. Drżały mu wargi, a źrenice się rozszerzyły, pierwszy raz w życiu wyładował złość na tej dziewczynie...

Chieko O'Daele - 2009-05-05 22:04:13

Zasłoniła twarz włosami i skuliła się na ławce. Oj nie, nie dlatego, że ją za mocno bolało, ale... No cóż.
Miała ochotę go pocałować. Bo taki agresywny bardzo jej siępodobał. Brutalny i nieprzewidywalny. Tak! To było to!
Mimowolnie, znowu, musnęła palcami jego policzka.

Ryotaro Sano - 2009-05-05 22:09:01

Złapał ją za drugą rękę ułamek sekundy po tym jak go dotknęła i odrzucił obie jej ręce tak że aż uderzyły o ławkę. Odepchnął się noga od ławki i odsunął się od niej na krok czy też dwa.
- Jesteś chora - powiedział oddychając ciężko - normalni ludzie się bronią! - wrzasnął na nią jakby winiąc ją za to, że nawet nie próbowała jakoś się od niego uwolnić.
Złapał się za głowę jak opętany podczas ataku. Potem znów do niej podbiegł i złapał ją ręką za szyję. Wyciągnął z tylnej kieszeni scyzoryk i przyłożył ostrze do jej skóry tuż nad swoją ręką. Chciał jej podciąć gardło. Ewidentnie. Ale nie mógł.

Chieko O'Daele - 2009-05-05 22:19:05

Może i to zabrnęło stanowczo za daleko. Ale... no cóż.
-Ty też nie jesteś normalny - stwiedziła całkowicie spokojnie, mimo tego, że mały właśnie robił z niej worek treningowy.

Ryotaro Sano - 2009-05-05 22:22:40

W oczach chłopaka pojawiły się momentalnie łzy. Od czego? Kto to wie? Wypuścił z reki scyzoryk, który upadł na ławkę, a potem na ziemię z głuchym hukiem. Usta mu zadrżały jakby chciał powstrzymać płacz. Puścił jej gardło i złapał się za głowę odsuwając się co chwila o krok w tył. Po policzkach zaczęły lecieć mu łzy pozostawiając po sobie słone, mokre ślady na plastrach i skórze chłopaka. Złapał się za włosy jakby chciał sie samemu ukarać.

Chieko O'Daele - 2009-05-05 22:26:41

Chwilę później poczuł, jak ciepłe ramiona Chieko oplatają go. Oparła swoją głowę o jego i przytuliła do siebie.
-Nie płacz - powiedziała, po czym pogłaskala go po policzku - Nie zrobileś nic złego!

Ryotaro Sano - 2009-05-05 22:29:33

No i się dziecko rozpłakało zupełnie. Złapał ją w talii jak dziecko matkę i przycisnął głowę do jej ramienia. Chwilę później przesunął dłonie na jej ramiona jakby czując się niekomfortowo po tym jak się zachował. Starał się nie zrobić jej krzywdy, a mimo to nie wytrzymał. Winił się za to. Uniósł na chwilę pięść i uderzył ją bardzo lekko w ramię jakby chciał w ten sposób dać ujść do reszty złości.

Chieko O'Daele - 2009-05-05 22:31:12

-No już, przestań - spojrzała mu w oczy, po czym się uśmiechnęła - Pomyśl, że wygrałeś. Teraz już nigdy nie powiem do ciebie mały!
Otarła mu policzki i znowu pogłaskała po głowie, cały czas do go tuląc do siebie. Biedactwo.... Teraz było jej go bardzo żal.

Ryotaro Sano - 2009-05-05 22:35:56

Chciał coś powiedzieć, ale zachłysnął się własnymi łzami więc wtulił się znów w nią jak w matkę. Po chwili jednak lekko się od niej odsunął i spojrzał na nią próbując odzyskać resztki godności.
- To już nawet nie o tą nazwę chodzi... - powiedział nieskładnie, bo co chwila głos mu się urywał przez fakt, że chwilę temu płakał jak małe dziecko.
Jednak o dziwo nie chciał jej powiedzieć dlaczego tak naprawdę się tak zachował, nie chciał by wiedziała co się z nim dzieje, nie chciał by znała jego motywy. Dlaczego? Bał się reakcji? Możliwe...

Chieko O'Daele - 2009-05-05 22:39:50

-Wiem - powiedziała i, niczym mama, pocałowała go w czoło.
Prawda jest taka, że zrobiło jej siętrochę głupio. Z ich dwójki to ona miała płakać, nie on.

Ryotaro Sano - 2009-05-05 22:45:25

Tak naprawdę to ten chłopak jest jednym, wielkim kłębkiem emocji, które nie mają często odpowiedniej przestrzeni by się rozładować. Jemu już nawet nie o tego 'małego' chodziło, już jest jej w stanie nawet to wybaczyć. Jednak znów zrobiła coś na co nie pozwolił, mimo, że nie powinien tego TAK odebrać... Odepchnął ją lekko ale zdecydowanie i odsunął się o krok.
- Nie rób tak... proszę - spojrzał na nią i poprawił włosy jakby chciał wrócić do swojego image'u - i za to przepraszam - powiedział patrząc na lekko czerwonawy policzek dziewczyny.

Chieko O'Daele - 2009-05-05 22:49:32

-Dobrze, nie będę dotykać - powiedziała, odsuwajac się. To głupie, ale chciała się do niego przytulić.
-Ja Ciebie też przepraszam. I jesteśmy kwita - chciała go zmierzwić po włosach,. ale powstrzymała się w pół gestu. Uśmiechnęła się.

Ryotaro Sano - 2009-05-05 22:55:07

Pokręcił głową, bo ona nie zrozumiała jego słów. Usiadł na ławce i kopnął scyzoryk tak, że poleciał aż pod nogi Chieko. Westchnął i podparł się na własnych kolanach. Z jednego ramienia lekko zsunęła mu się bluza.
- Wiesz co? Ty mnie nie zrozumiesz jeśli nic ci o sobie nie powiem - powiedział cicho i uniósł wzrok zatrzymując go na dziewczynie. Tylko problem polegał na tym, że on nie chciał jej nic powiedzieć, bo się bał.

Chieko O'Daele - 2009-05-05 23:01:44

-No nie - powiedziała, po czym usiadła obok niego - Niestety nie jestem na tyle inteligentna, żeby wiedzieć coś, o czym mi nie powiedziano - uśmiechnęła się.
Biedactwo. Było jej teraz go bardzo żal!
-Wiesz... Nie bój się!

Ryotaro Sano - 2009-05-05 23:10:47

Głową nie ruszył, tylko oczy mu się przesunęły tak by mógł na nią spojrzeć. Ona nic nie rozumie...
- Nie powiem ci dlaczego, ale powiem ci co wywołuje we mnie atak agresji... - powiedział w końcu.
Nie chciał jej tego mówić, na pewno nie po tych kilku miesiącach znajomości, która głównie opierała się na próbach zdenerwowania chłopaka. Nie żeby ciężko było mu o tym mówić, ale nie chciał by te informacje/sekrety/wydarzenia ujrzały światło dzienne.
- Nie prosiłem byś mnie nie przytulała czy nie dotykała, ale byś nie robiła niczego w 'ten' sposób - powiedział, ale widząc, że dziewczyna nie wie o czym on mówi dodał - czegoś takiego... - po czym uniósł się lekko i przysunął do niej. Dotknął czubkiem języka jej ucha, przesunął palcami po jej twarzy w dość kuszący i przyciągający sposób, a następnie położył dłoń na jej udzie lekko się na niej wspierając i zbliżył swoją twarz do jej twarzy tak, że dotknął czubkiem nosa jej nosa - rozumiesz o co mi chodzi? - spytał i odsunął się od niej, usiadł jak wcześniej z tą tylko różnicą, że tym razem patrzył na nią. Gdy jej to pokazywał nie wzbudzało to w nim złości, nawet gdyby coś wtedy zrobiła nie zareagowałby, bo sam na to pozwolił.

Chieko O'Daele - 2009-05-09 19:43:51

-Dobrze, wiecej nie będę - poddała się i uniosła ręce. Przez chwile wyglądała jak jakiś skazaniec i brakowało tylko słow "pod ścianę", żeby nadać obraz całości. Potem kiwnęła głową,. uśmiechnęła się i otrzepała sukienkę, przyjmując wygląd dawnej, głupiutkiej Chieko.

Ryotaro Sano - 2009-05-09 19:48:36

Westchnął i spojrzał przed siebie. Narzucił na głowę kaptur od bluzy jakby chciał się ukryć przed wzrokiem dziewczyny, a nie mógł. Taa, 'pod ścianę' byłoby naprawdę wybawieniem, przynajmniej dla niego. Czuł się okropnie, mimo wszelkich starań nie potrafił pohamować się gdy go wtedy 'tak' dotknęła. Nienawidził czegoś takiego... naprawdę nienawidził. Sprawiało mu to ból psychiczny...
- Wybacz... - bąknął cicho. chciał ją przeprosić, naprawdę przeprosić, za to, ze nazwał ją w pewnym sensie 'wariatką', za to że ją uderzył i za to, że przyłożył jej do gardła scyzoryk... Scyzoryk, który w dodatku wciąż leżał przy nogach dziewczyny.

Chieko O'Daele - 2009-05-09 20:32:54

Schyliła się i podniosła scyzoryk, po czym zamknęła go i podała chłopakowi
-Nie przepraszaj już. W pewnym sensie sama chciałam i Cię prowokowałam, więc to moja wina - powiedziała spokojnie i nawet się uśmiechnęła - Co prawda taka reakcja jest dla mnie zaskoczeniem, ale takie jest życie. Byłoby nudne, gdyby nie niespodziewane wypatki - No cóż. Ona nie miała równo pod sufitem!

Ryotaro Sano - 2009-05-09 20:36:40

- Niby tak... ale... - zaczął, ale zamilknął w pół zdania jakby nie mogąc wypowiedzieć więcej. Przygryzł dolną wargę. Jednak mimo swoich odchyłów Ryo był ślicznym chłopcem, nawet jeśli trochę małym. Nawet z podbitym okiem bowiem wyglądał uroczo, ale tego lepiej mu nie mówić. Co najdziwniejsze on zdawał sobie sprawę ze swojej 'słodyczy', a mimo to walczył z nią na wszelkie sposoby.
Wziął od niej scyzoryk, a ona mogła zobaczyć jak lekko odsunęła mu się z nadgarstka bluza odsłaniając wąską, podłużną bliznę.

Chieko O'Daele - 2009-05-09 20:51:01

-Widać Ci koledzy bardzo Cię nie lubią - powiedziała na widok blizny - Albo długo nie mogłeś się nauczyć jazdy na rowerze. Szczerze, to wolałabym tę drugą wersję. O wiele bardziej optymistyczna - dodała, po czym odgarnęła włosy i wystawiła twarz ku zachodzącemu słoncu. Teraz wyglądała na prawdę ładnie, sukienka dodała jej wiele uroku. No cóż, bez wątpienia była jedną z najpopularniejszych dziewcząt w Ypswich. Nie dlatego, że Ray-Ray czy Holly były brzytkie. Ona po prostu była bardziej przystępna, nei widziała co to ironia i była milsza. Dlatego miała więcej zadeklarowanych wielbicieli.

Ryotaro Sano - 2009-05-09 20:58:23

"Była bardziej przystępna, nie widziała co to ironia i była milsza. Dlatego miała więcej zadeklarowanych wielbicieli", a mimo to siedziała na ławce z wrednym dzieciakiem, ironia? No cóż, każdemu pisany jest inny los co nie? Młody uważał, ze Chieko jest ładna, ale szczerze to dla niego nie było dziewczyn brzydkich. Z resztą liczyło się wnętrze nie wygląd. Albo po prostu nie potrafił patrzeć oczyma materialnie przez jakieś dziwne czynniki...
- Powiedzmy, że to rower - powiedział po chwili i naciągnął rękawy tak, że tylko palce mu wystawały. Szczerze to najwięcej problemów zawsze miał na jakimkolwiek bilansie u lekarza, wtedy patrzono na niego jak na sadomasochistę... ale nic na to nie mógł poradzić - ty przynajmniej nie masz problemów z popularnością czy ogółem z ... poza tym w Japonii jest inaczej.

Chieko O'Daele - 2009-06-21 19:49:16

-Niestety wiem, że to nie rower - powiedziała, nie zmieniając pozycji. Domyśliła się, że dzieciaki go gnębiły. U niej, w zwykłej szkole, też tak było. Gnębiono słabszych i wyróżniających się. on pewnie zaliczał się do obu kategorii - Jak jest w Japonii? - spytała jednak, po czym przelotnie na niego spojrzała.

Ryotaro Sano - 2009-06-21 19:54:59

Jego oczy lekko się poruszyły mimo, że głowa wciąż pozostawała w tej samej pozycji. Wyglądał jakby nie wiedział co ma jej powiedzieć, ale ostatecznie ... ona i tak wiedziała już więcej niż powinna... więc chyba nie zrobi różnicy jeśli pogada z nią. Z resztą ona i tak pewnie wie już co takiego konkretnie w jego szkole się dzieje... może i jest słodka i naiwna, ale nie jest głupia, a przynajmniej taki wniosek wyciągnął Młody.
- Jeśli ktoś... jeśli w szkole się znęcają to najczęściej jest to jedna do trzech osób na całą szkołę. i to znęcanie nie jest takie jak w Ameryce... jest... drastyczniejsze - powiedział i znów przeniósł wzrok w jakieś bliżej nieokreślone miejsce.

Chieko O'Daele - 2009-06-21 20:20:50

Teraz skupiła na nim całą uwagę.
-Tak? - spytała, przygryzając wargi - I...oni Ciebie, tak? - upewniła się - Czemu?

Ryotaro Sano - 2009-06-21 20:31:44

Skinął głowa i przez chwilę się nie odzywał. Przełknął głośno ślinę i oparł się twardo o ławkę plecami.
- "czemu?" nie wiem, może właśnie dlatego, że wyglądam tak jak wyglądam? - spojrzał na nią i zrobił głową taki ruch, że grzywka mu się odsunęła z czoła - robili mi różne rzeczy...
Oczy mu się lekko szkliły, ale nie wyglądało to jakby miał się zaraz rozpłakać. Mimo wszystko on często płakał, nawet jeśli próbował to bardzo skrzętnie ukryć. Chciał być ... twardzielem i to było można łatwo dostrzec, nie?

Chieko O'Daele - 2009-06-21 20:48:44

Najchętniej przytuliłaby go teraz, ale bała się. Nie, nie o siebie. Po prostu bała się, że go speszy.
-A twoi rodzice? - spytała przerażona - Nie reagowali? Wiedzieli? - nie mówcie, że nie. Musieli!

Ryotaro Sano - 2009-06-21 20:53:23

- Tato próbował reagować, mamy nie informowałem. Tato jakoś bardziej mógł sobie to wszystko wyobrazić... - nie podał powodu ale mówiąc to był przekonany swojej racji - Ale po kilku razach stwierdziłem, że sprawę lepiej przemilczeć, bo dowody zaczęły mówić przeciwko mnie. To jest działanie z góry zaplanowane... wszyscy w klasie wiedzą, prócz nauczyciela, który winowajce widzi zawsze we mnie.
Niestety ale takie są realia szkoły w wielkiej metropolii. Zawsze tak było, a nawet czasem gorzej... Robili mu różne rzeczy, różne rzeczy planowali mu zrobić... w sumie on się do niektórych rzeczy przyzwyczaił, ale i tak mu się to odbiło na psychice.

Chieko O'Daele - 2009-06-21 21:02:17

- To nie próbowali Cię przenieść? Do innej? - spytała, kręcąc z niezrozumieniem głową - Powinni! - dodała.
Niemal pogłaskała go po ramieniu, ale w ostatniej chwili się zatrzymała. Jej dłon zawisła w powietrzu i nie wiedziała, czy ją cofnąć, czy przemóc strach.
Nie mogła tego pojać, jak można męczyć takie stworzenie jak Ryo. Tak, bywał wredny i żłośliwy. Ale to wina tych... Tych!

Ryotaro Sano - 2009-06-21 21:12:19

Spojrzał na jej dłoń. widział jak chciała go dotknąć, ale się zatrzymała. tkwił chwilę w bezruchu analizując jakieś możliwości, a potem lekko sie przechylił tak, ze dotknął ramieniem jej ręki. poczuł jej dotyk na ramieniu i jakoś mu to nie przeszkadzało, bo nic przeciw takiemu dotykowi nie miał.
- tato rozmawiał z mamą, ale mama, która nic nie wiedziała, upierała się na tej szkole. z resztą do wszystkiego idzie się przyzwyczaić - przeniósł wzrok z jej dłoni na jej twarz i lekko przechylił głowę na bok.
Ryotaro chodził do męskiej szkoły. Znęcali się nad nim bo mogli, bo nikt go nie bronił i dlatego, że ... Ryotaro wyglądał dokładnie tak jak wyglądał.

Chieko O'Daele - 2009-06-21 21:30:13

Uśmiechnęła się i poczuła ulgę. Niemal nie powstrzymała się przed objęciem go, no ale nie można za dużo.
- To powinien powiedzieć twojej mamie - oburzła się. Jak jego rodzicemogli wykazać się taką... taką.... ślepotą i brakiem rozwagi. Niemal wydali swoje dziecko na śmierć - Tu Cię to nie spotka - obiecała mu niemal uroczyście.

Ryotaro Sano - 2009-06-21 21:39:21

- ja się nie boję niczego i przed niczym nigdy nie uciekałem - powiedział jakby potrafił czytać jej w pewnym sensie w myślach - więc nie wiń czasem moich rodziców, bo to nie ich sprawa - dodał po chwili i odsunął się o niej parę centymetrów.
On miał zbyt złożoną psychikę by go dokładnie rozpracować. sam chyba siebie nie mógł do końca poznać, bo co chwila coś się w nim zmieniało, jakby uciekało przed stałością. Ale fakt faktem pozostawał, a on naprawdę niczego się nie bał, nigdy nie uciekał przed niczym, wszystko przyjmował z godnością i prawie nigdy nie płakał przy ludziach. Miał swój świat i swoje kredki, aż pewnego razu do tego świata wkroczyła bezczelnie ta dziewczyna, Chieko, i stała się jego częścią.

www.aspect.pun.pl www.cbmpl.pun.pl www.wrath.pun.pl www.brudzen.pun.pl www.narutotown.pun.pl