Kevin Matters - 2009-05-06 20:19:49

Dzień był ładny, było koło 16, może trochę później... Kevin siedział sam przy stoliku w kawiarni. był pierwsza osobą, która tak naprawdę wróciła z weekendu, a wrócił już w poniedziałek nie mogąc jakoś usiedzieć w domu. Nie żeby nie lubił przebywać z rodzicami czy coś, ale... jakoś tęsknił za swobodą. Założył na siebie fioletową bluzę, którą miał do tej pory zawieszoną na oparciu, i która gryzła się z żółtą koszulką, bo robiło się bardzo powoli chłodno. Założył nogę na nogę i spojrzał na kubek z koktajlem jagodowym w którym od dłuższego czasu robił wir poprzez mieszanie napoju słomką.

Holly Simons - 2009-05-06 20:24:15

Stanęła w drzwiach kawiarni i z uśmiechem spojrzała na przyjaciela. No cóż, on wrócił pierwszy, ona ostatnia, zaledwie przed chwilą. Bagaż miała tuż za sobą. On potrzebował swobody, a ona chciała sie nacieszyć mamą w ciąży i swoim kochanym tatą. Tęskniła za nimi... No cóż, ale była o cały rok młodsza od Kevina, więc to normalne, że on ciągnął ku wolności.
Miała na sobie, jak zazwyczaj, zwiewną sukienkę, w kolorze zielonym i bluzę z kapturem. Styl odziedziczyła raczej po mamie i uwielbiała się ubierać niczym prawdziwe paryżanki. Może ta bluza nieco nie pasowala, ale  było po prostu zimno. A nie chciało jej się grzebać w torbie, by znaleźć coś innego.

Kevin Matters - 2009-05-06 20:29:08

Jak drzwi do kawiarni się otworzyły przeniósł zaraz wzrok w tę stronę. Odgarnął włosy z oczu i uśmiechnął się już z daleka do dziewczyny. Wstał i pomachał jej ręką w razie jakby go przeoczyła, choć jego pstrokate ciuchy rzucały się w oczy. Chyba nawet polubił te pstrokate ubrania... Kto wie? Kiedyś za nimi nie przepadał, ale nie narzekał, a teraz z własnej woli się w nie ubiera. Nie dajcie bogowie, by przypadkiem odziedziczył po ojcu 'psychikę' bo marnie będzie z nim żyć, oj marnie.

Holly Simons - 2009-05-06 20:33:34

-Nie musisz machać, widać Cię na kilometr - stwierdziła wesoło, podchodząc do stolika. Dość sprawnie manewrowała bagażem między stolikami... Koordynację ruchową miała wręcz wyborną!
-I nie chodzi tu tylko o ubrania - dodała - Włosy też rzucają się w oczy - no cóż. Jej Kevin, mimo wszystko, bardziej do Viorel niźli do Erica był podobny. Chociaż.... Był o wiele za spokojny jak na swoich rodziców. Ona z resztą też.
-Mogę usiąść? - spytała, odgarniając włosy z twarzy. Wypadało zapytać.

Kevin Matters - 2009-05-06 20:43:37

- Może i się wyróżniam, ale nie aż tak - bąknął bo co do fryzury czy ogółem włosów nie znajdował żadnej ujmy.
- Ym, jasne - odparł po chwili na pytanie - ale od kiedy to pytasz czy możesz usiąść? - spytał ze śmiechem na ustach i usiadł z powrotem na swoim krześle. Zamieszał jeszcze raz koktajl i upił trochę przez słomkę. Patrzył uważnie na dziewczynę.
- jak tam rodzice? - spytał jakby lepszego tematu do rozpoczęcia rozmowy nie mógł znaleźć.

Holly Simons - 2009-05-06 20:51:23

-Och, uwierz mi, poznałabym Cię na kilometr - stwierdziła. No cóż, może fakt, że jest dla niej osobą bardzo ważną potęgowało fakt, że wszędzie go pozna, ale to tylko domysły.
-Zawsze pytam! - oburzyła się. Postawiła bagaże tak, by nie zagradzały drogi, po czym usiadła na przeciw niego. Przyjrzała mu się uważnie... Już od kilku miesięcy wyrzucała sobie, że przez jej głupie-prawie-wyznania ich stosunki nieco się pogorszyłyi ochłodzily. Po co, och po co, głupia chciała coś zmieniać. Było dobrze, jak było, to czemu chciała, żeby lepiej było? No żóż... Odpowiedź jest prosta, ale nie zadowalająca. Przecież mogła z góry założyć, że jej uczucie do Kevina jest całkowicie nie odwzajemnione i ma ją za przyjaciółkę od pisakownicy, a nie bierzę pod uwagę w kategorii :obiekt westchnień:. Takie życie i trzeba było się z tym pogodzić. Ale nie, musiała doprowadzić do takiej sytuacji. Głupia Holly, glupia.
-Dobrze - powiedziała jednak z uśmiechem, który nie zdradzał, ze w jej głowie toczy się mała wojna - Mama bardzo dobrze znosi ciążę, uroczo wygląda z brzuszkiem. Tata jak zwykle ją rozpieszcza. Uważam, że są bardzo, bardzo zgranym małżeństwem. - A nic na to niewskazywało. Bowiem Simo i Aoi są jak...woda (a raczej powietrze) i ogień. zupełnie różni!

Kevin Matters - 2009-05-06 20:57:57

- Ja tam lubię twoich rodziców, zwłaszcza ojca - powiedział i patrzył na nią w dalszym ciągu trzymając słomkę w zębach i pijąc ten swój koktajl - z twoją mamą czasem trudno się dogadać, bo upiera się przy swoim nawet jak wszystkie jej argumenty polegną - stwierdził i rację w tym miał. A co do ich stosunków... hmmm... to nie tak, ze Kevin o tym nie myślał, bo myślał. Ale chyba nie tak często i nie tak szczegółowo. Co prawda on potrzebuje nieco więcej czasu na przyswojenie takich informacji, ale nikt nie powiedział, że każda historia to bajka jak w przypadku Pięknej i Bestii [o dziwo na myśl przyszła Kevinowi Maya i Robin-bestia], ale nie należy się dołować. Nie ta/ten to inny/inna. Z resztą, zawsze można ten 'związek' jakoś odbudować. Kevin się nie raz starał, ale zaczynał nie tak, i zapadała dziwna cisza. Co prawda jakiś super gorących uczuć do niej nie żywi, ale może to się z czasem zmieni.

Holly Simons - 2009-05-06 21:02:56

-Mama jest tardogłowa - stwierdziła, zaczynając rozglądać się za kelnerem. Miała ochotę na babeczkę z wiśniami i kakao - Podobnie z resztą jak ja. Mój tata twierdzi, że to rpzez nią, bo w czasie ciąży była strasznie uparta i przeszło na mnie - rodzice jednak nigdy nie powiedzieli czym się ta upartość objawiła. Może to i lepiej, nei każdy chce wiedzieć, że został poczęty, gdy rodzice byli pijani.
Co do Kevina, To Holly miała wielką nadzieję, że on nie domyśla się, że w jej sennych marzeniach są czymś więcej niż przyjaciółmi. Poza tym poczyniła już pewne kroki by o nim zapomnieć i nie wahała się o nich poinformować.
-Znasz Aleksa, prawda? - spytała, nieco zmieniając temat. Oj znał go, chodzili ze sobą do jednej klasy jeszcze w dawnej szkole. I chyba niezbyt się lubili.

Kevin Matters - 2009-05-06 21:07:11

Zamyślił się jakby nie mógł specjalnie skojarzyć osoby o która pyta, aż w końcu odstawił szklankę i pstryknął palcami jakby go olśniło nagle z niebios.
- Ah! Ten nadąsany, napuszony osiłek z drużyny footballowej? - spytał z udawanym zaciekawieniem - a co?
Spytał, a na jego twarzy widać było coś na wzór 'gratuluję gustu, gorzej nie można było trafić', no bo w sumie on go trochę znał. W sumie to Kevin był tym, którego ten pacan dręczył na w-f'ie. Po szczerości Kevin się potem na nim odegrał. przyniósł do szkoły zdjęcie ojca w stroju 'wyjściowym', wmówił mu, ze to kobieta, a tamten bezmózg [jak to go zwykł Kevin nazywać] mu uwierzył i wzdychał do Erica przez parę miesięcy, aż go ktoś raczył oświecić. Ale fakt faktem, gość był przystojny i miał powodzenie.

Holly Simons - 2009-05-06 21:11:34

-Oj, przestań! - oburzyła się, zaraz po tym jak zamówiła swoją wymarzoną babeczkę i kakao - Nie jest taki zły - stwierdzia lekko nadąsana.
Rzeczywiście, nie był. Nie licząc braku mózgu miał prawie same zalety. Był przystojny, dosć miły, zdarzało się, ze kulturalny i co najważniejsze - lubił Holly. I to bardzo. A, że jej samoocena nie należała do najwyższych, więc takie wyróznienie to było coś! Lubił ją jeden z ładnuejszych chłopców w Ypswich i nie bał się tego okazać.
- Według mnie jest miły - powiedziała - Kupił mi nawet czekoladki na porzegnanie.
Nie wspomniała, że kokosowe. Holly jest uczulona na kokosy. Robią jej siępo tym plamy na cerze i puchną jej ręcę. Ale jak ktoś bez mózgu mógł o tym pamiętać!

Kevin Matters - 2009-05-06 21:16:12

- mam tylko nadzieję, że nie kokosowe - odpalił tylko i spojrzał na nią jakby nie mógł naprawdę doszukać sie w tym.. jak mu tam? Aleksie! Niczego dobrego.
Poza tym jak kiedyś spuchła to kto ją nacierał kremikiem? No kto? A Kevin. On już kurcze chyba wszystko widział, bo zdarzyła się sytuacja, ze widział ją nawet pól nago, jak go wynajęli jako opiekę do spalonej na całej linii słońcem Holly po jednych wakacjach. Co prawda mieli wtedy chyba z 9 lat, ale co z tego?
Tak nawiasem to jak byli mali to w sumie często oglądali się nawzajem nago bo ich rodzice do jednego basenu wpuszczali bez gaci ... to były piękne czasy hehe.

Holly Simons - 2009-05-06 21:20:22

Mina Holly zdradziła wszystko. Tak, czekoladki były kokosowe i to tak kokosowe, jak tylko się dało. Ale liczy się gest! Na całe szczęście przyszła jej babeczka, więc mogła się nią szybko zajać, by ukryć zmieszanie.
Co do czasów basenowych... Kevin moze i je wspominał zabawnie, ale dla Holly były one przekleństwem. Po pierwsze głupio jej na myśl, że Kevin oglądał ją bez ubrań. Poza tym jak mogła wzbudzić w kimś...takie porządanie na przykład, gdy pamięta jej mały, dziewczęcy i zaczerwieniony od sloca tyłek? Ach! Ona nigdy nie będzie puszczała swoich dzieci bez gaci do baseników. I na pewno któregoś dnia jej za to podziękują.
-To był miły gest - odparła jednak, by choć trochę obronić Aleksa.

Kevin Matters - 2009-05-06 21:27:59

- A ciekawe co ci da na urodziny? parę gaci? - spojrzał znów na swój nieodpity koktajl i wziął go do ręki. Włożył słomkę do ust, ale nie zmieniało to faktu że i tak nic nie pił.
A co do popalonego tyłka Holly, to cóż... gorsze rzeczy się widziało. Poza tym jak była dzieckiem była odbierana przez Kevina inaczej i praktycznie jakby miała go teraz pociągać to zapewne nie brałby pod uwagę czasów dzieciństwa. Z reszta Kevin do najpiękniejszych dzieci na podwórku [jak był w podstawówce] nie należał, bo cały czas brakowało mu jakiegoś zęba.

Holly Simons - 2009-05-06 21:35:29

-Para gaci nie byłaby taka zła - powiedziała dość zaczepnie i nieco.... dwuznacznie - Gdyby były ładne...Może czerwone? I koronkowe.
Zrobiła nieco dziwną, dość zalotną minkę i spokojnie upiła trochę kakao. Takie zachowanie nie było podobne do Holly. Ona była raczej grzeczną dziewczynką, a nie mówiła takie rzeczy. No cóż. Zaskoczenie!
-Potem trzeba byłoby je włożyć - dodała. I ugryzła muffinkę.

Kevin Matters - 2009-05-06 21:38:09

- Znając tego perwersa to by ci co najwyżej gumkę od gaci kupił - powiedział jakby samemu sobie zaprzeczając. A na jej zachowanie nie zwracał uwagi, bo co ona będzie robiła, z kim i kiedy to nie jego sprawa. Z resztą, przecież jej pasa cnoty nie zamontuje... ej, zaraz! Czemu od razu takie myśli w nim? No cóż, tak to już jest jak dziewczyna przechodzi na temat czarownych gaci, a biedny chłopak w okresie dojrzewania musi o tym słuchać.

Holly Simons - 2009-05-06 21:42:56

-czemu ty go tak nie lubisz, co? - spytała całkowicie poważnie, odkładając muffinkę.
-Może i nie grzeszy inteligencją, ale mnie lubi. czy to nie jest najważniejsze? - dodała, co wyglądało dość żałośnie - Nie jest idealny. Nikt nie jest. Nie moja wina, że jak rozdawali tam u góry talenty, to on stał w kolejce po urodę a nie coś wiecej. Ale za to ja stałam po inteligencję i wyglądam tak, jak wyglądam - samoocena nie była jej mocną stroną - więc to podwójnie miłe, że zwrócił na mnie uwagę.
Westchnęła i upiła trochę kakao.
-Może tak zapisane w gwiazdach? - spytała, parafrazując Chrisa.

Kevin Matters - 2009-05-06 21:46:41

Zachłysnął się koktajlem jak go podeszła chrisowym powiedzonkiem.
- Ty mi kolegi nie cytuj, poza tym ciebie dobrze natura wyposażyła, bo i w inteligencję i w urodę. Jesteś atrakcyjna i zawsze byłaś i ci to nie raz mówiłem - fakt, parę razy powiedział - a czemu nie lubię Aleksa? Bo za dobrze go znam od złej strony. On nie tylko nie stał po nic poza urodą, ale chyba sam Lucyfer go uczył... albo raczej to on uczył Diabła... - prychnął niezadowolony. Chciał jej opowiedzieć o Aleksie jakiego znał, ale nie był ku temu przekonany.

Holly Simons - 2009-06-21 19:36:00

-Dowód! - powiedziała, niemal oburzona. No cóż, nie, żeby zależało jej na Aleksie jakoś specjalnie, ale nie lubi bezpodstawnych oskarżeń.
Poza tym - może uderzyła w czułą strunę i teraz będzie traktował ją nieco inaczej? Tak, jak o tym marzy...Nie, nie, to wsadźmy między bajki. Kevin nie jest dla niej. Swoją droga - do kogo ciągnie młodego panna Mattersa? Chciała by się dowiedzieć...

Kevin Matters - 2009-06-21 19:41:08

Założył nogę na nogę i spojrzał na nią dobierając odpowiednio słowa.
- to pusty osiłek. znęca się nad słabszymi, nie tyle fizycznie to psychicznie i w ogóle - powiedział dość ogólnikowo, ale na samo wspomnienie tego kretyna robiło mu się niedobrze. Poza tym nie chciał by skrzywdził Holly, bo ona jest o czterdzieści poziomów nad nim. No i... Kevin nie lubi używać przemocy, a gdyby Holly coś złego spotkało to zniżyłby się do poziomu ulicznego złodziejaszka i przylał temu... temu... Aleksowi! Co pewnie skończyłoby się miesięczną hospitalizacją... dla Kevina.

Holly Simons - 2009-06-21 20:16:47

-Ech, podaj przykład - i tak w kółko.
-Kevin, a może będę z nim szczęśliwa? - spytała, upijając nieco koktajlu. Wiedziała, że nie będzie - Nie mogę całe życie czekać na.... na tego jednego, jedynego. Nie mogę - powiedziała.
Gdyby nie fakt, że jeden jedyny siedzi przy tym samym stoliku, byłoby cudownie.

Kevin Matters - 2009-06-21 20:25:22

Spojrzał na nią uważnie zupełnie ignorując 'prośbę' o podanie przykładu.
- jesteś młoda, dziewczyno - powiedział - Czekać całe życie nie będziesz, co najwyżej do 20-stki.
skomentował i założył ręce. westchnął i chwilę się zamyślił.
- poza tym skąd wiesz czy nie masz pod ręką swojego wymarzonego faceta?
Szczerze to wydawało mu się, że Holly od jakiegoś czasu dziwnie próbuje... hmm... jakoś coś mu perswazyjnie uświadomić czy coś? Eh... Kevin może i jest mało domyślny, ale jakby nie patrzeć dba o Holly i zależy mu na niej.

Holly Simons - 2009-06-21 20:42:46

-Oj, między mną a moją matką nie ma zbyt dużej różnicy wieku. A ona już znała tatę - stwierdziła z uśmiechem.
Fakt, ich rodzice poznawali się bardzo młodo i młodo zakładali rodziny. Mieli szczęście
Gdy wspomniał o wymarzonym facecie w zasięgu ręki przez chwilę jej mina wyrażała najwyższe zdumienie. Nawet się zaczerwieniła! Jednak sekundę później uzyskała animusz i nawet się uśmiechnęła...
- W zasiegu ręki mam kelnera... I Ciebie - stwierdziła radosnie - Ale nie będę się starać zbyt dosłownie odbierać twoich metafor.

Kevin Matters - 2009-06-21 20:49:17

- Taa.. - stwierdził i odwrócił się szukając wzrokiem kelnera - ten kelner to niezła partia jak lubisz 'kaczy kuperek' i pryszcze.
Taa, może i miły nie był, ale rację w tym stwierdzeniu miał, poza tym może chciał swoje szanse podwyższyć?
- Hmm... poza tym masz mnie.... jestem otwarty na propozycje - uśmiechnął się odwracając się do niej.

Holly Simons - 2009-06-21 20:58:16

Ta rozmowa wchodziła na bardzo niebezpieczny tor. Nie, żeby jej się nie podobała, no ale...
Jeszcze sobie narobi nadziei.
-Oczywiście. Gustuję w takich jak on - stwierdziła, patrząc mu w oczy. Starała się nie być zbyt poważna i nie odrzucić lekkiego tonu - Otwarty na propozycje. A jakie ja mogę mieć propozycje? - spytała podstępnie - Wiesz, muszę znać swoje prawa - dodała.
Uch. Miała nadzieję, że nie robi tego tylko dlatego, by wbić z jej głowy Aleksa. To by było zbyt okrutne.

Kevin Matters - 2009-06-21 21:07:49

Kevin swoje wiedział i swoje rozumiał. Nie miał w żadnym wypadku zamiaru jedynie wyperswadować jej Aleksa i robić jej złudną nadzieję... nawet jeśli w rezultacie tak by to się skończyło.
- no wiesz, prawo do wychodzenia z domu, trzy posiłki w ciągu dnia - uśmiechnął się miło - daj spokój, ale szczerze, jakbyś miała wybierać, to wolałabyś mnie czy ...- rozejrzał się i jego wzrok padł na jakiegoś wysokiego bruneta przy stoliku pod przeciwległą ścianą - ... jego?

Holly Simons - 2009-06-21 21:27:22

Ni eladnie pan pogrywa! Tak nie wolno. Czy chce pan do reszty pozbawić godności tę biedną istotę.
-Truudny wybór - podjęła jednak grę - Gdyby oceniać jedynie powierzchowność... Chyliłabym się ku niemu, lubię brunetów. I to jeszcze ciemnych - powiedziała złóśliwie - Jednak biorąc pod uwagę całość, to Ciebie. Bo poprawiasz mi humor.
I...Nie, ale o tym ani nie pomyślimy, ani nie powiemy.
-A co do warunków są znośne. Co chciałbyś w zamian?

Kevin Matters - 2009-06-21 21:32:56

- czyli jednak ci humor poprawiam? a myślałem, że tylko irytuję - uśmiechnął się i potknął palcem wskazującym jej noska.
po chwili odsunął rękę i oparł się o stolik. Wsunął włosy za uszy i spojrzał na nią.
- co chce w zamian? - udał ze myśli nad tym intensywnie - Wielką kartę Swobód - zaśmiał się - nie, no, z resztą po co komu takie dziwne warunki, z tym to akurat tylko żartowałem.
Interesujący jest sposób myślenia Kevina, gdyż on próbuje od ludzi wyciągnąć potrzebne mu informacje nie wprost, ale analizując każde zachowanie rozmówcy czy rozmówczyni. Albo po którymś z rodziców to odziedziczył, albo po dziadziusiu od strony ojca, bo ilekroć Eric wspominał swojego nieżyjącego ojca to mówił, że był bardzo spostrzegawczy, ale nigdy nei mówił w jaki sposób....

Holly Simons - 2009-06-21 22:01:31

No i koniec tej dziwacznej rozmowy.
-Tak, poprawiasz - stwierdziła - ale potrafisz równie mocno irytować - dodała wesoło, kręcąc głowa
Nie wiedziała co Kevin mógł odkryć dzięki tej rozmowie. Ale najważniejsze - co jej to da.

Kevin Matters - 2009-06-21 22:05:48

Kevin miał w swojej rozczochranej łepetynie ułożony już zarys pewnego planu, ale czego dotyczył ani jak wyglądał nikomu nie wiadomo. (nawet narratorowi xD) A co to Holly da? Może więcej niż mogłaby przypuszczać.
- No ale... powiedz mi... Aleks... wie, że uczysz się w rzeczywistości która w jego małym światku nie miałaby prawa bytu?
Szczerze go to interesowało to spytał. Słyszał, ze podobno ktoś [chyba Chris] powiedział komuś o Henge, ale tylko go wyśmiano i stwierdzono że wszystko sobie wymyślił.

www.sektasniacego.pun.pl www.jumpstyle-polska.pun.pl www.przelecz.pun.pl www.matpg.pun.pl www.stk.pun.pl