Ni-sempai
- Występu, występu - mruknął - a takie tam... amatorstwo - powiedział.
Offline
Ni-sempai
-Wiesz co! Jesteś okropny - pokazała mu język - Smutno mi przez ciebie!
Offline
Ni-sempai
Wzruszył ramionami - Cóż, życie nie jest kolorowe - zaśmiał się cicho.
Offline
Ni-sempai
-Jesteś wielką paskudą - wstała i podbiegła do niego.
Offline
Ni-sempai
- Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia, a że ja stoję, to też inaczej - spojrzał na nią.
Offline
Ni-sempai
-Paskudnik - walła go w ramię, a potem podskoczyła - Chodźmy gdzieś.
Offline
Ni-sempai
- Zanieś mnie - zajęczał z głupim uśmiechem - jestem kontuzjowany - złapał się za ramię jak postrzelony żołnierz.
Offline
Ni-sempai
-Gryź się - fuknęła - Albo idziesz ze mną, albo idę sama. A samej to mi się może wieeeeele rzeczy przytrafić - dodała od niechcenia.
Offline
Ni-sempai
- O taaaak... - przytaknął i zaczął wyliczać na palcach - mogą cię porwać, okraść, żądać okupu, pobić, w najgorszym wypadku zgwałcić - powiedział jakoś tak dziwnie, niby to z troską, niby to z sarkazmem i jadem.
Offline
Ni-sempai
-Tego ostatniego boję się najmniej - powiedziała radośnie - Mogłoby być nawet fajnie
Offline
Ni-sempai
Zrobił minę jakby przeżył załamanie nerwowe, pomieszane z szaleństwem i zagubieniem.
Offline
Ni-sempai
-To idziesz czy nie? - załamala się nim już do reszty - Nie chcę iść sama, no!
Offline
Ni-sempai
Otrząsnął się i spojrzał na nią bardziej przytomnie - Idę, idę... prowadź.
Offline
Ni-sempai
-To chodź! - pociągnęła go za rękę i poszli.
Offline