Ni-sempai
Ciągnąc za sobą walizkę na kółkach wszedł do poczekalni, która okazała się dwa razy tak wielka jak ta na ziemi. otworzył usta i wbił pełen zdziwienia wzrok w sufit.
Offline
Ni-sempai
Chłopak w końcu przestał się zachwycać sufitem i skierował swój wzrok w stronę Robina. Uśmiechnął się do niego miło i podbiegł do niego ciągnąć za sobą wielką walizkę - Hej! Miło cię widzieć! - zwołał radośnie.
Offline
Sempai
- Ciebie też, Aaron - powiedział cicho chłopak patząc na niego jak na idiotę.
Offline
Ni-sempai
- Rozchmurz się! Twój tato powiedział, że mam cię pilnować, ot co! - uśmiechnął się jeszcze szerzej.
Offline
Sempai
Wyciągnął z tylnej kieszeni spodni kluczyk, do którego przyczepiony był bilecik. Spojrzał na niego, a potem na Aarona - Który masz pokój?
Offline
Ni-sempai
Aaron zrobił głupią minę starając się sobie to przypomnieć - Chyba 6....
Offline
Sempai
- Czyli Bóg istnieje ... - powiedział na głos, a potem dodał cicho - ...bo nie jesteśmy w jednym pokoju.
Offline
Ni-sempai
- Uśmiechnij się! - zarządził puszczając rączkę walizki i łapiąc Robina za policzki wykrzywiając jego twarz w dziwnym uśmiechu.
Offline
Ni-sempai
- Wiesz, że się tych gróźb przestałem bać 3 lata temu - uśmiechnął się tryumfalnie.
Offline
Sempai
Wywrócił oczy i usiadł na krzesełku nieopodal patrząc dziwnie na kolegę.
Offline
Ni-sempai
Westchnął i z nieschodzącym mu z twarzy uśmiechem usiadł obok niego nogą przysuwając do siebie walizkę.
Offline
Ni-sempai
-Baka! - krzyknęła na widok dwóch znajomych - A co wy tu robicie? - spytała, stając nad nimi.
Offline
Ni-sempai
- Że kto tu w tym gronie niby idiota? - spytał siadając jak taki żul spod monopolowego i uśmiechając się dziwnie.
Offline