Sempai
-Ok - skulnęła się na trawę i zaczęłą się śmiać - Możesz już oddychać?
Offline
Sempai
- bez większych trudności - spojrzał na nią i lekko się uśmiechnął
Offline
Sempai
-Wycieczki ze mną zawsze się tak kończą - powiedziała przepraszająco.
Offline
Sempai
Spojrzał na nią - ja tam lubię wycieczki z tobą, jest kogo ratować - uśmeichnął sie miło.
Offline
Sempai
-Budzisz wtedy w sobie bohatera? - spytała miło.
Offline
Sempai
- coś na tej zasadzie... w sumie, lubię ci pomagać - powiedział cicho.
Offline
Sempai
-To dobrze - przeturlała się na brzuch i spojrzała na niego - Bo ja lubię jak mi pomagasz.
Offline
Sempai
położył się na boku i podparł głowę o rękę - to miło... z resztą, tobei pomoc była potrzebna od zawsze jeśli dobrze pamiętam - spojrzał na nią uwaznie szukając potwierdzenia.
Offline
Sempai
-O tak - kiwnęła głową - Zawsze i wrzędzie. Nie panuję nad swoimi nogami.
Offline
Sempai
- raczej masz kiepskie wyczucie grawitaci - poprawił ją z lekkim uśmiechem.
Offline
Sempai
-To też - uśmiechnęła się - Ale przynajmniej mam wyczucie kierunku i się nie gubię
Offline
Sempai
- no, to fakt - przyznał - są ludzi, którzy po wejsciu do czyjegoś domu nie mogą znaleźć drogi do wyjścia - powiedział.
Offline
Sempai
-Mamy na myśli tego samego człowieka, prawda? - spytała z miłym uśmiechem.
Offline
Sempai
-Chociaż reasumując wszystko to ty masz więcej do roboty z ratowaniem mnie - powiedziała po krótkim namyśle.
Offline