Sempai
- co tam. coś musze robić, bez ciebie bym się zanudził - uśmeichnął się miło.
Offline
Sempai
-Na pewno byś sobie coś znalazł - powiedziała, pokazując mu język - jakąś bardziej rozgarniętą do ratowania np.
Offline
Sempai
- e tam, mam ciebie i jest dobrze - powiedział i położył się na plecach i zamknął oczy.
Offline
Sempai
-Będziemy tutaj spać? - zażartowała, też zamykając oczy.
Offline
Sempai
- nie, ale możemy chwilkę poleżać - powiedział - zaraz pójdziemy do akadmeika, bo się ściamnia - dodał.
Offline
Sempai
-A co z oglądaniem akademii - spytała, przewracając sięna plecy.
Offline
Sempai
-Niech będzie - kiwnęła głową.
Offline
Sempai
- chyba, że na upór wchodzimy do środka - podniósł sie i usiadł obejmując nogi ramionami - co ty na to? - spojrzał na nią
Offline
Sempai
-Wchodzimy - zachichotała - To będzie jakaś przygoda, wiesz, ciemno a my w środku.
Offline
Sempai
- taa... a potem oskarżą nas o włamanie i resztę życia przesiedzimy w areszcie - uśmiechnął się.
Offline
Sempai
-Nie byłoby tak źle, co? - spytała, śmiejąc się - byśmy mieli współną cele może i byś mnie ratował? - spytała podchwytliwie
Offline
Sempai
- z czego lub od czego można cię ratować w pokoiku 4m x 4m ? - spytał wstając z ziemi. Spojrzał na nią i podął jej rękę oferując pomoc przy wstaniu.
Offline
Sempai
Podała mu rękę - ale wiesz, wychodzi się czasem na deptak czy coś...? - zasmiała się, podnosząc się.
Offline
Sempai
- w areszcie nie, w wiezieniu i owszem, ale to to raczej byśmy byli rozdzieleni - powiedział i poszeł w kierunku budynku.
Offline